Nie ma jak u mamy. Powiat nyski pomaga niewydolnym rodzinom
- Więcej godzin poświęconych pracy z rodzinami przez asystenta rodzinnego, pomoc wychowawcza, ale także materialna. Chodzi o to, aby rodziny usamodzielnić i nie zabierać im dzieci, żeby nie był już potrzebny kurator - mówi Irena Kłakowicz - dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie.
PCPR w oparciu o dane z opieki społecznej wytypowało 80 takich rodzin zamieszkałych w powiecie nyskim, w których łącznie jest 140 dzieci, które potencjalnie mogą trafić do rodzin zastępczych, albo placówek opiekuńczych. Samorząd powiatu postanowił im pomóc, angażując swoje placówki, jak PCPR i PUP. Ponieważ w niektórych przypadkach jest konieczna także pomoc materialna, były spotkania z wójtami i burmistrzami gmin, którzy obiecali udzielić takiego wsparcia.
- Nie wiemy, jaki będzie efekt, ale jeśli nawet uda się pomóc tylko kilku rodzinom i tak warto – mówi Kłakowicz.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska