Uczniowie spoza obwodu przynoszą szkole zyski czy straty?
Do tej pory otwierano dwie klasy, jednak w następnym roku szkolnym ma powstać jedna w której zabraknie miejsc dla dzieci spoza rejonu. Kilka dni temu zorganizowano spotkanie mieszkańców z wójtem i radnymi Tarnowa Opolskiego.
- My pytamy, co będzie, kiedy oddział zostanie zlikwidowany i jak to się odniesie do finansów szkoły. Takie stwierdzenia nie padły z ust drugiej strony. Straciły dzieci, bo one już się nie dostaną do tej szkoły. Sprawa została gdzieś przesądzona - mówi Maciej Poloczek, mieszkaniec Przywór.
Rodzice są też oburzeni między innymi dlatego, że sporną decyzję wydano na dzień przed zakończeniem rekrutacji.
Według wójta Krzysztofa Mutza, dyrektorka szkoły była na bieżąco informowana o sytuacji i zamiarach samorządu.
Obie strony zaprezentowały podczas spotkania własne wyliczenia. Z danych przedstawionych przez pracowników szkoły wynika, że większa liczba uczniów daje dodatni bilans finansowy, natomiast, zdaniem wójta, młodzież spoza obwodu szkoły wymaga dopłaty ponad 100 tysięcy złotych.
- Zostaliśmy powołani po to, żeby dysponować każdą złotówką w sposób celowy, a nie rozdawać pieniądze na prawo i lewo. Rozumiałbym, jeśli decyzja wiązałaby się ze zwolnieniem nauczycieli, ale żaden z nich nie stracił pracy. Nasi uczniowie mają świetne warunki, a grupa 10-11 dzieci spoza naszego obwodu spokojnie znajdzie miejsce w innych gimnazjach naszej gminy - tłumaczy wójt.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak