Garbowski: "JOW-y nie są lekiem na całe zło polskiej polityki"
– Tak naprawdę JOW-y wzmacniają największe ugrupowania polityczne. A jeżeli osobiście popatrzyłem na okręgi wyborcze w Wielkiej Brytanii, to, np. kandydat lewicy zdobył 20 tys. głosów w danym okręgu, 8 tys. kandydat prawicy, a niezależni po 50, 120 czy 180 głosów – wyjaśnia rozmówca.
Dyskusja na temat JOW-ów toczy się nie tylko w Polsce. W Wielkiej Brytanii odbyło się referendum zakończone negatywnie dla wnioskujących o powrót do proporcjonalnego systemu wyborczego. – W Wielkiej Brytanii wiele ugrupowań politycznych uzyskuje bardzo wysokie poparcie społeczne przy jednocześnie niskiej liczbie zdobywanych mandatów – wyjaśnia poseł Garbowski .
– Okręgi są różne. Jeżeli np. partia eurosceptyków w Wielkiej Brytanii wystawiła swoich kandydatów we wszystkich okręgach i wszędzie przegrała o jeden głos, to nic nie otrzymuje. Jeżeli ktoś otrzymuje 100 głosów, a ktoś 101, to wygrywa ten z wynikiem 101 – dodaje Garbowski.
Zdaniem posła Garbowskiego, gdyby JOW-y były lekiem na całe zło, to byłoby to zbyt proste rozwiązanie dla polskiej demokracji. – Przeprowadzenie referendum w tej sprawie jest istotne i oczywiście takie referendum powinno się odbyć. Pytanie tylko czy polskie społeczeństwo będzie w stanie odpowiednio odnieść się do tej propozycji typowo technicznej, czy wszyscy zrozumieją, o co chodzi w różnicy pomiędzy JOW-ami a systemem proporcjonalnym – podsumowuje Garbowski.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Oprac. Justyna Krzyżanowska