Miał dostać uwagę, więc zaatakował nauczycielkę
Kiedy uczniowie przebierali się w klasie po zajęciach, kobieta poprosiła chłopca o przekazanie zeszytu służącego do korespondencji z rodzicami, ale 9-latek odmówił. O szczegółach mówi Andrzej Tokarski, dyrektor szkoły.
- Uczeń stwierdził, że ma czas, aby to zrobić. Tak samo zareagował na ponowną prośbę, więc nauczycielka wzięła zeszyt i zaczęła wpisywać informację. Wtedy chłopiec podbiegł do niej, chciał jej zabrać notatnik, ale pani nie pozwoliła. 9-latek uderzył oraz popchnął kobietę, dlatego złapała go za ręce, a on ją kopnął. Uczeń został przytrzymany, a kiedy się uspokoił, wrócił do ławki - informuje.
Tokarski zwraca uwagę, że chodzi o 9-latka, więc można mówić jedynie o zjawisku demoralizacji. - Rodzice współpracują ze szkołą w tej sprawie - zapewnia.
- Rozmawialiśmy z nimi na ten temat, a dziś jesteśmy umówieni na ponowne spotkanie. Poprosiliśmy także o pomoc policjantów z wydziału do spraw nieletnich. W uzgodnieniu z rodzicami podejmiemy dalsze działania dotyczące losów chłopca - wyjaśnia.
Zdaniem dyrektora, 9-latek należy do grupy zdolnych uczniów.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak