Radny Drynda umówi się z Tobą, gdzie chcesz i kiedy chcesz
- Wystarczy zadzwonić i zaproponować takie spotkanie - mówi radny Razem dla Opola. Dodaje, że nie rozumie idei dyżuru telefonicznego, a w taki sposób działają inni radni. - No bo co to znaczy, że radny dyżuruje telefonicznie? Po dwóch godzinach wyłącza telefon? Mieszkańcy powinni mieć stały i nieutrudniony kontakt ze swoim przedstawicielem - dodaje.
Z podejściem radnego Dryndy nie zgadza się radny Krzysztof Kawałko z Platformy Obywatelskiej.
- Uważam, że powinny być dyżury w ratuszu - mówi. - Ja dyżuruję w każdy piątek i już miałem 7 interwencji. 3 były umówione i 4 przypadkowe. Cały czas jesteśmy pod telefonami i mieszkańcy dzwonią, ale dyżury stacjonarne powinny być, bo są potrzebne mieszkańcom - dodaje radny Kawałko.
- Na samym początku dyżurowałem w ratuszu, ale postanowiłem być bliżej mieszkańców i dyżuruję w dzielnicach w moim okręgu - mówi z kolei radny Mniejszości Niemieckiej Marcin Gambiec. - Przez telefon umawiamy się na spotkanie i następnie docieram w umówione miejsce - dodaje.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska