Zaczyna się sezon wypalania traw. To zakazany proceder
Łagodna w tym roku zima i teraz już bardzo korzystna, prawie wiosenna, aura sprzyja robieniu porządków i to widać bardzo wyraźnie także na Opolszczyźnie.
– Dodatnia temperatura sprzyja temu, że ludzie wychodzą, robią porządki i stąd odnotowujemy zwiększoną liczbę pożarów. Wszystko tak naprawdę zależy od pogody. Jeżeli temperatura będzie sprzyjająca i jeżeli oczywiście ludzie nie zachowają wszystkich zasad ostrożności, to na pewno będziemy notować dużą liczbę pożarów – ostrzega starszy kapitan Zawiślak.
Często zdarza się, że wypalanie traw powoduje pożar zabudowań czy lasu, kiedy opanowanie płomieni bywa już bardzo trudne, zwłaszcza przy większym wietrze.
Nasz gość przypomniał, że wypalanie traw jest karalne, ale wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, lekceważy także niebezpieczeństwo, jakie stwarza taki proceder.
– Wystarczy silniejszy powiew wiatru. Pożar raptownie się rozprzestrzenia, szczególnie na terenach otwartych, zewnętrznych: łąki pastwiska, niejednokrotnie płoną od tego lasy i zabudowania – podkreśla starszy kapitan Zawiślak.- Kary? Grzywna, areszt, ale są też bardziej surowe – jak pozbawienie wolności od roku do dziesięciu lat.
Przy udowodnieniu komuś, że wypalał trawy, grozi także zmniejszenie dofinansowania z Unii Europejskiej.
Proceder nasila się co roku w okresie wiosennym. Ekolodzy wskazują na fatalny wpływ wysokiej temperatury na faunę i florę gleby, jej odtworzenie się po takim pożarze trwa wiele lat, niestety wśród wielu polskich i opolskich gospodarzy panuje przekonanie, że po wypaleniu trawy gleba daje lepszy plon, co jest pozbawione merytorycznego uzasadnienia.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Jacek Rudnik (oprac. WK)