Sejmik zgodził się na odstrzał 15 dzików w Kędzierzynie-Koźlu
Powodem tej nietypowej decyzji jest to, że dzikie zwierzęta coraz częściej pojawiają się w centrum miasta, zauważono je także na jednym z placów zabaw.
A kto za zapłaci za ich likwidację?
- Dziki są własnością skarbu państwa, ale w tym zakresie ustawodawca nie dał jednoznacznego rozwiązania. Sejmik przyjmuje uchwałę, natomiast koszty wyeliminowania zwierząt spadają na konkretne gminy - wyjaśnia Wiesław Kryniewski, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Urzędzie Marszałkowskim.
Natomiast prezes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja uważa, że dziki pojawiły się w mieście, bo ludzie okazali się im pomocni.
- Dzik łatwo się dostosowuje. W mieście ludzie nie robią mu krzywdy, a wręcz pozostawiają mu pożywienie - tłumaczy Czaja.
Dodajmy, że największym niebezpieczeństwem dla ludzi a nawet myśliwych są prośne lochy z małymi.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz/Monika Antczak