Bezdomność zaczyna się w domu
– Dom, który kiedyś oferował normalne warunki, byt na jakimś poziomie, niestety, w wielu przypadkach bywa zalążkiem bezdomności. Zaczynają się problemy w relacjach rodzinnych, problemy egzystencjalne, finansowe, jakieś zobowiązania. I ten dom jest porzucany w taki czy inny sposób – tłumaczy nasz gość.
W Opolu jest ok. 300 bezdomnych. Ta liczba od kilku lat się nie zmniejsza się, ale bardziej niepokojący jest wiek bezdomnych.
– Średnia wieku radykalnie obniża się. Mamy takich, którzy już od prawie 20 lat mieszkają w różny sposób w Opolu, podróżują po kraju, ale zawsze wracają do nas. Mamy długodystansowców z krwi i kości, którym towarzyszymy ponad 20 lat. Ale szczególnie w ostatnich 3 latach przybyło nam podopiecznych z roczników 72 – 77 – zauważa Wilpert.
Czy takim osobom można pomóc? Czy chcą naszej pomocy? – Żeby skutecznie im pomóc, trzeba je zrozumieć, troszeczkę im potowarzyszyć, żeby dowiedzieć się, czego autentycznie potrzebują. Osoba bezdomna oczekuje troszeczkę innej pomocy niż wielu się wydaje. Bezdomni generalnie nie lubią dawać się zakoszarować. Tam, gdzie są koszary, tam są jakieś obowiązki, trzeba być trzeźwym w wielu schroniskach – podkreśla nasz gość.
Dodajmy, że straż miejska i pracownicy pomocy społecznej w Opolu przeprowadzili w ostatnich dniach liczenie bezdomnych.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Justyna Maćkowiak (oprac. WK)