Są zarzuty dla Tomasza W.
Chodzi o likwidację trzech szkół podstawowych w 2012 roku. Zdaniem prokuratora, W. złamał prawo, bo nie poinformował wszystkich rodziców o likwidacji. Zarzucono mu również, że kontynuował proces, mimo rozstrzygnięć nadzorczych wojewody opolskiego - te unieważniły uchwały Rady Miasta Kędzierzyna Koźla dotyczące szkół.
- Tomasz W. miał działać wspólnie i w porozumieniu ze swoimi współpracownikami: Haliną D. i Pawłem R. - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
- W interesie prywatnym chodzi o los pracowników szkół, natomiast interes publiczny to wydatkowanie z budżetu gminy kwoty ponad 400 tysięcy złotych tytułem odpraw, nagród i ekwiwalentów dla pracowników likwidowanych szkół. Dodatkowo, Tomasz W. oraz Paweł R. usłyszeli zarzut przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusze publiczni w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a także wyłudzenia mienia gminy. Zamiast zapłacić za kserokopie dokumentów dotyczących sprawy z własnych środków, mieli zlecić przelew pieniędzy z kasy miasta - informuje.
Dodajmy, że W. i R. zwrócili 967 złotych pobranych z kasy miasta po ujawnieniu źródła finansowania. Trójka oskarżonych nie przyznaje się do zarzucanych czynów.
Za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariusza publicznego grozi kara 3 lat więzienia. Jeśli oskarżony popełnia przestępstwo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, musi się liczyć z 10 latami pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak