Opolscy żacy ksenofobami?
Ukraińcy - zdaniem twórców profilu - zdominowali najnowszy z akademików "Niechcic", a polscy studenci dostają zakwaterowanie w pokojach o najniższym standardzie lub brakuje dla nich miejsca w domach studenta.
Marcin Miga, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego, przekonuje, że to insynuacje. - Mamy 1700 miejsc w czterech akademikach, a zagraniczni studenci stanowią mniej niż ćwierć tej liczby - twierdzi.
- 339 osób to cudzoziemcy. Niektórzy przyjechali tu w ramach Centrum Partnerstwa Wschodniego, czyli Ukraińcy, Rosjanie, Mołdawianie i Gruzini. Gościmy Francuzów oraz Niemców z programu Europa Master. Są też studenci z Erasmusa. Nikt nie ma pierwszeństwa. Kwaterujemy jak zwykle, a administracja nie ma uprzedzeń - tłumaczy.
Jak mówi Maciej Kochański, przewodniczący Samorządu Studenckiego UO, inicjatorzy akcji nie podają przykładu na to, że polscy studenci są wyrzucani z akademików na rzecz żaków z zagranicy.
- Mamy cały czas wiele wolnych miejsc. Dzisiaj (07.10) byłem na spotkaniu z kanclerzem. Przyjmujemy nawet studentów z politechniki i nadal pozostaje kilkadziesiąt wolnych łóżek dla naszych żaków. Nie można mówić, że ktoś z bloku wschodniego zajmuje miejsca Polakom. Poza tym cudzoziemcy są ulokowani we wszystkich akademikach na tych samych zasadach - każdy dom studenta jest obłożony równie mocno - zapewnia.
Do sprawy będziemy wracać.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak