W obronie zwierząt cyrkowych
Termin nie jest przypadkowy, bo obok Okrąglaka występował w tym czasie cyrk Korona. Jak przekonuje Grzegorz Krukowski, jeden z pikietujących, dzikie zwierzęta nie mogą być przetrzymywane w takich warunkach.
- Te słonie i lwy są wyrwane z natury. Do tego dochodzi bardzo ciężka tresura. Każde z nich potrzebuje ruchu i kontaktu z innymi zwierzętami. Nie tylko człowiek jest samotny czy smutny, bo one też mają takie odczucia. Poza tym zwierzęta są pętane i bite różnymi metalowymi elementami. Często wykorzystuje się narzędzia elektryczne a to są bardzo ciężkie przeżycia dla takiego zwierzęcia - tłumaczy.
Krukowski podkreśla, że pikieta miała charakter typowo edukacyjny. Grupa z transparentami przed namiotem cyrkowym próbowała dotrzeć do ludzi uczestniczących w przedstawieniu.
- Jesteśmy tutaj po to, by zwrócić uwagę na problem - nie tylko my jesteśmy na tej ziemi. Nie jest tak, że wszystko zostało stworzone na wyłączność człowieka. Myśląc tak, łamiemy pewne prawa i normy - wyjaśnia.
Krukowski dodaje, że grupa osiągnie swój cel, kiedy cyrki zupełnie zrezygnują z występów dzikich zwierząt.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Witold Wośtak