Licznik strat miasta: legalny czy nie?
Licznik znajduje się naprzeciwko nyskiego magistratu, a został zamontowany przez właściciela terenu, który bezskutecznie od 2008 roku stara się o wybudowanie w tym miejscu galerii handlowej.
Zegar zbliża się do cyfry 9 mln zł. Zdaniem właściciela tego terenu, tyle straciła Nysa tytułem podatków, które wpłynęłyby do gminnej kasy, gdyby radni wyrazili zgodę na budowę obiektu handlowego.
Tymczasem sprawą nyskiego „Licznika strat miasta” zajął się tamtejszy Powiatowy Nadzór Budowlany. Jego szef Marek Cygan ustala, czy instalacja ta została zamontowana zgodnie z prawem. Inaczej nakaże jej zalegalizowanie albo rozbiórkę.
Procedura została wszczęta i będzie dość pracochłonna, bowiem przepisy w tym przypadku nie są oczywiste.
Jak ustaliła reporterka Radia Opole w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków, teren przy ul. Kolejowej znajduje się w obszarze zabytkowego Starego Miasta Nysa. W związku z tym zainstalowanie licznika także wymagało uzyskania zgody konserwatora zabytków.
Z kolei właściciel gruntu powiedział naszemu radiu, że jeśli okaże się, iż pozwolenia są potrzebne, wystąpi ze stosownymi pismami i uzupełni braki. Na razie sprawy się toczą, a licznik wciąż wyświetla potencjalne straty.
Do sprawy wracamy we wtorkowym magazynie reporterów po 13:00.
Posłuchaj Marka Cygana:
Dorota Kłonowska