Opole: Nie będzie betonowych siedzisk
- Zamiast nich pojawią się bardziej tradycyjne, bo te, które zaproponował projektant, nie są funkcjonalne, ale za to bardzo drogie - mówi prezydent Zembaczyński.
- Za siedzisko miał służyć blok żelbetowy, to pomysł futurystyczny, ale mało praktyczny. Woda deszczowa mogłaby tam się zbierać, pośladki byłyby namoczone, może i byłoby to interesujące, ale doszliśmy do wniosku, że można to sobie darować - wyjaśnia.
Jedno takie siedzisko miało kosztować 15 tysięcy złotych, a miało być ich na Małym Rynku 18. - Ale co tam mogło tyle kosztować, to ja nie wiem - dziwi się prezydent Opola. - To była kostka z jakiegoś specjalnego betonu, a w niej takie siedzisko, jak byśmy usiedli na glinie i odcisnęli swój ślad - mówi. - Nie wiem jaka była idea tego, ale nauka jest taka, że nikomu nie można wierzyć i architektom którzy się zachwycają, nad najnowszymi rozwiązaniami również - dodaje.
Zmiany w projekcie zostały skonsultowane i zaakceptowane przez projektanta.
Zrezygnowanie z tych nietypowych siedzisk da oszczędność 270 tysięcy złotych. Z projektu będą usunięte także inne elementy małej architektury, co w sumie pozwoli zaoszczędzić 300 tysięcy.
Remont Małego Rynku ma kosztować nieco ponad 3 mln złotych.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Aneta Skomorowska