Sanocki: to był entuzjazm na wyrost
Organizacyjnie wybory na Opolszczyźnie tworzyliśmy od podstaw - powiedział w Loży Radiowej Janusz Sanocki jeden z założycieli Solidarności na Śląsku Opolskim - szef Komitetu Wyborczego Solidarności w Województwie Opolskim pytany o atmosferę wyborów 4 czerwca 1989 roku.
- Mieliśmy przeświadczenie, że budujemy nowy sprawiedliwy kraj, a zawarte z ówczesną władzą porozumienie będzie respektowane przez wszystkich zaangażowanych w przemiany, także po stronie związkowców.
Niestety, historyczna prawda rozczarowała najbardziej zaangażowanych opozycjonistów - dodał opozycjonista.
- 4 czerwca było ogromne zwycięstwo, wygraliśmy te wybory. Lista krajowa przepadła weszli wszyscy nasi posłowie, później się jednak okazało, że czołówka Solidarności była dogadana z komunistami i zdradzono nas jeszcze w trakcie wyborów.
Listę krajową częściowo przywrócono, ale potem w sejmie Jaruzelski jednym głosem został pierwszym prezydentem rzekomo wolnej Rzeczpospolitej i to jest hańba, która ciągnie się do dzisiaj.
Zdaniem represjonowanego w stanie wojennym Janusza Sanockiego przypisywanie Polsce roli prekursora demokratycznych zmian w Europie to przesada. Związek Radziecki kończył się w sposób naturalny, a przemiany u nas jedynie to przyspieszyły.
Dziś obraz Polski po tych 25-latach potwierdza, że w znacznym stopniu zaprzepaściliśmy szanse na prawdziwą, wolną i silną gospodarczo Polskę - dodał Janusz Sanocki.
- Polska straciła cały swój majątek, nie mamy przemysłu, pozamykane cukrownie, stocznie, gigantyczne bezrobocie i emigracja zarobkowa - to z całą pewnością nie mogą być nasze atuty 25-lecia. Jedyne na co liczymy to to, że zasłonią nas jakieś amerykańskie bataliony, a gospodarczo jesteśmy skazani na żebraninę z Unii Europejskiej.
Stan wojenny - zdaniem Janusza Sanockiego - przyczynił się do znacznego przetrzebienia szeregów opozycji, a później po ustaleniu składu sejmu kontraktowego trudno było znaleźć kadry, które dalej mogłyby kontynuować odzyskiwanie faktycznej wolności.
Kandydaci rekomendowani przez Komitet Obywatelski Solidarności zdobyli w czerwcu 89 roku 160 mandatów poselskich na 161 możliwych i 92 senatorskie. Frekwencja, w tych częściowo demokratycznych wyborach, wynosiła 62 procent.
Sejm kontraktowy został później wybrany w wyniku porozumień politycznych władzy z opozycją przy tzw. Okrągłym Stole.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Oprac. Jacek Rudnik