Czy magistrat ukradł kosze na śmieci?
Kosze zostały powyrywane w taki sposób, że zniszczeniu uległ także chodnik wzdłuż drogi powiatowej należący do starostwa. Same kosze były natomiast miasta, stąd podejrzenie wicestarosty Czesława Biłobrana, że za zniknięciem koszy mogą stać urzędnicy nyskiego magistratu.
- Wypadałoby poinformował zarządcę drogi, że takie działania będą podejmowane. Jeśli tym "rabusiem" okaże się gmina, to będę zaskoczony takim trybem postępowania, w nocy, po cichu - to trochę dziwne - mówi Biłobran.
Wyręczając policjantów wiceburmistrz Nysy Piotr Walach wskazuje wprost na sprawcę tajemniczego zniknięcia koszy na śmieci - to służby pani burmistrz Jolanty Barskiej.
- Postanowiliśmy odzyskać nasze kosze, z uwagi na remont ulicy Prudnickiej - tłumaczy Walach i dodaje: - zniszczony chodnik zostanie odbudowany. Niestety wykonawca, który dostał zlecenie od gminy nie poinformował zarządcy drogi o przystąpieniu do demontażu koszy i stąd to zamieszanie. Przeprosimy pana starostę, myślę więc że wycofa zawiadomienie na policję.
Gmina bije się więc w piersi i przyznaje, że sprawa usunięcia koszy powinna być załatwiona inaczej.
Wszystko wskazuje na to, że dzięki Radiu Opole całą sprawę uda się załatwić polubownie.
Posłuchaj:
Krzysztof Rapp (oprac.)