O ponad 100 lat wcześniej niż nastąpił chrzest Polski, religia chrześcijańska dotarła na Śląsk. Choć nie wiem dokładnie, gdzie działał Osław, bo jego pobyt nie został w żaden sposób udokumentowany, ale pamięć o słowiańskich apostołach przetrwała w lokalnych legendach w Raciborzu, w Koźlu i w Opolu.
Najstarsze opisane państwo słowiańskie w środkowej części Europy czyli tzw. Państwo Wielkomorawskie powstało w IX wieku na Morawach i w części dzisiejszych Czech. Na sto trzy lata przed Mieszkiem I władca tego praczeskiego państwa książę o imieniu Rościsław, obserwując to co się właśnie działo na terenach zamieszkiwanych wówczas przez Słowian Zachodnich, przemyśliwał o przyjęciu chrześcijaństwa.
Pomny na los Słowian Zachodnich, podbijanych i chrystianizowanych przez Niemców, postanowił Rościsław przyjąć chrzest z Bizancjum, a ściślej mówiąc od działających wówczas w Bułgarii apostołów Słowian – bracia Cyryl i Metody, którzy znali słowiańskie języki i dopiero co przetłumaczyli na język starocerkiewnosłowiański Biblię.
Odprawiali też w tym języku nabożeństwa i głosili kazania, podczas gdy zachodni kaznodzieje robili to wyłącznie po łacinie.
Gdy Rościsław usłyszał o poczynaniach Cyryla i Metodego szybko zaprosił ich do siebie, by przetłumaczyli biblię na język jego poddanych i wykształcili miejscowych katechetów. Jego plan się powiódł, bo w latach 863-867 późniejsi święci Cyryl i Metody przemierzyli Państwo Wielkomorawskie wzdłuż i w szerz, głosząc tłumom Słowian ewangelię, chrzcząc i wyświęcając kolejnych kapłanów.
Wkrótce Cyryl zmarł, a jego brat Metody został arcybiskupem Panonii i Moravii. Zirytowało to niemieckie duchowieństwo, które te tereny uważało za swój naturalny teren ekspansji.
Nasz pierwszy arcybiskup zmarł w roku 869 w Welehradzie, ale jego uczniowie jeszcze przez kilkanaście lat z powodzeniem działali w Czechach, na Morawach, Słowacji, Śląsku i w Małopolsce.
W roku 887 słowiańscy apostołowie w wyniku bawarskich nacisków popadli w niełaskę i musieli przenieść swoją działalność na podległą Konstantynopolowi Ruś i do Bułgarii. Na ich miejsce sprowadzono duchownych niemieckich. Pretekstem był fakt, iż słowiańscy duchowni wzorem greckiego kościoła głosili pochodzenie Ducha Świętego wyłącznie od Boga Ojca, a nie jak chrześcijaństwo zachodnie od Ojca i Syna.