Bitwa pod Lutynią miała miejsce podczas tzw. wojny siedmioletniej zwanej też III wojną śląską. Warto zauważyć, że wojna ta miała charakter ogólnoświatowy, bo zaangażowane w nią były liczne kraje tworzące dwie koalicje. Po jednej stronie były Prusy, Wielka Brytania i księstwo Hanoweru, po drugiej stronie znalazły się Austria, Francja, Rosja, Szwecja i Saksonia. Walki w latach 1756-63 toczono w Europie, Ameryce Północnej, Indiach i na Karaibach.
Jesienią 1757 roku gdy król pruski Fryderyk Wielki z powodzeniem walczył z połączonymi armiami francuską i austriacką w centralnych Niemczech, na Śląsk wkroczyła armia austriacka. Warto dodać, że odzyskanie Śląska było wówczas priorytetem polityki cesarskiej i z pewnością leżało u źródeł montażu antypruskiej koalicji.
Na wieść o zdobyciu przez Austriaków Wrocławia Fryderyk forsownymi marszami przybył na Śląsk
W okolicach Środy Śląskiej pod wioską Lutynia okazało się, że armia pruska stanęła naprzeciwko co najmniej dwukrotnie większej dowodzonej przez księcia Karola Lotaryńskiego armii austriackiej.
Król pruski przystąpił do bitwy zdając sobie sprawę, iż stawia wszystko na jedną kartę, bo atak na dwukrotnie silniejszego przeciwnika mógł łatwo skończyć się całkowitą klęską pruskiej armii. Wykorzystał jednak wszystkie atuty jakie otrzymał w tym rozdaniu.
Po pierwsze Austriacy zastąpili mu drogę na miejscu, które wcześniej kilkakrotnie było terenem ćwiczeń pruskiej armii, a więc Prusacy doskonale znali teren.
Po drugie armią pruską dowodził jeden zdeterminowany monarcha, podczas gdy w sztabie austriackim, pomimo formalnego objęcia dowodzenia przez księcia Lotaryńskiego panowały jednak pewne formy odpowiedzialności kolegialnej – nawet kwestia wydania Prusakom bitwy poddana została głosowaniu.
Po trzecie w chwili rozpoczęcia walki ruchy wojsk pruskich skrywała mgła. Do tego wszystkiego Fryderyk zastosował nowatorski tzw. ukośny szyk piechoty, co dla Austriaków także było zaskoczeniem.
Pozorując atak kawalerii na austriackie prawe skrzydło Fryderyk wyprowadził do ostatniej chwili niezauważone przez Austriaków uderzenie piechoty z ukosa na lewe skrzydło. Zbytnie rozciągnięcie linii austriackich uniemożliwiło Karolowi Lotaryńskiemu skuteczne przegrupowanie wojsk i odtworzenie linii obrony.
W efekcie bitwy pod Lutynią rozbici Austriacy wycofali się do Czech, a Śląsk na blisko 200 lat pozostał przy Prusach.