Z szefową PiS na Opolszczyźnie rozmawiałyśmy krótko po zakończeniu głosowań w sejmie. Do porządku obrad nie wprowadzono projektu ws. głosowania korespondencyjnego, co opozycja przyjęła z radością. – Ja bym wcale nie analizowała tego w kategoriach przegranej, tylko raczej rozważań co dalej z Polską – mówiła Porowska.
Odniosła się także do propozycji, którą forsowało Porozumienie. Koalicjant zaproponował m.in. zmianę w Konstytucji i wydłużenie kadencji prezydenta do 7 lat, bez możliwości reelekcji.
- Myślę, że ta propozycja nadal jest w grze, bo Jarosław Gowin mówił, że będą rozmowy z klubami, jaki jest status tych negocjacji tego nie wiemy, ale to była propozycja co do której PiS się skłaniał. Jednak ten sprzeciw opozycji jednoznacznie wskazuje, że nie chodzi o państwowość i rację stanu, tylko żeby zrobić trochę zamieszania i być może chodzi o przedłużenie możliwości dokonania zmiany kandydatki PO na prezydenta.
- Już sama Platforma wskazuje, że to nie jest najlepsza kandydatka i pojawiają się głosy żeby ją wymienić – mówiła Porowska.