Przypomnijmy: tydzień temu w Loży Radiowej o sytuacji na politechnice mówił rektor, prof. Marek Tukiendorf. Zaapelował wtedy do swojego poprzednika i długoletniego przełożonego (był prorektorem przez siedem lat) prof. Jerzego Skubisa, by skłonił „swoich wychowanków” do zaprzestania działań – w jego ocenie – destabilizujących uczelnię. Prof. Skubis nie przyjął zaproszenia do programu, wydał jednak oświadczenie, które załączamy do niniejszego artykułu (patrz niżej). W tej sytuacji zaprosiliśmy prof. Pawła Frącza, który odbierany jest dziś jako główny antagonista urzędującego rektora. Dodajmy, że nasz gość był wiceprezesem a potem prezesem Radia Opole.
Zdaniem Frącza, wszystko zaczęło się, gdy w lutym minionego roku zaprotestował przeciwko zwiększeniu ilości zajęć, które mieli prowadzić doktoranci, z 30 do 90 godzin. Jak podkreśla, decyzja w tej sprawie została uchylona przez resort szkolnictwa wyższego.
- Potem zarządzono audyt wyjazdów grupy naukowców, do których należałem. Szanse, że wyjazdy do kontroli wybrano przypadkowo, są takie, jak potrójna szóstka w totolotku. Audytor sam przyznał w końcu, że zlecił mu je rektor. Do czego, dodam od razu, miał prawo - stwierdził Frącz.
Nasz gość stwierdził, że właśnie rzekome nieprawidłowości (prokuratura nie doszukała się nieprawidłowości, pozytywną opinię wydali także kontrolerzy z Narodowego Centrum Nauki) były bezpośrednią przyczyną jego dyscyplinarnego zwolnienia (odwołał się do inspekcji pracy i sądu pracy, zamierza wrócić na uczelnię, którą uważa za swoją Alma Mater). Kolejną odsłoną sporu był anonimowy donos, że projekt badawczy finansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju realizowany przez grupę naukowców, w której byli zarówno prof. Frącz, jak i prof. Skubis, miał być jakoby plagiatem.
- To zwykłe pomówienie, dlatego sądy dwóch instancji zakazały poruszania tego tematu. Sądy nie wydają takich decyzji bezpodstawnie, najwyraźniej uznały, że udowodniliśmy, iż nasze dobra osobiste są naruszane – mówił nasz gość. - Jestem przekonany, że postępowanie w tej sprawie zakończy się tak samo, jak postępowanie w sprawie naszych wyjazdów zagranicznych. Muszę jednak zadać pytanie, jaki był efekt wyjazdów rektora, na przykład na Jamajkę? I dlaczego towarzyszył mu dyrektor gabinetu, czyli pracownik administracyjny uczelni?
Na koniec przypomnijmy, że różne wątki – podjęte po zgłoszeniach różnych stron sporu – są badane przez opolską prokuraturę. Wszystkie sprawy są w toku, nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Poniżej załączamy oświadczenie prof. Jerzego Skubisa.