Nasz gość tłumaczy, że KIGO zrzesza podmioty samorządowe i jest przeciwwagą dla Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, która zrzesza firmy zajmujące się odpadami.
- Nam zależy na jak najlepszej organizacji gospodarki odpadami, im, co zresztą zrozumiałe, na zysku - tłumaczy Ważny.
Zdaniem naszego gościa, samorządy mają coraz większe problemy z odpadami. Poprzednie kontrakty na odbiór śmieci dobiegły końca, a nowe przetargi mają już dotyczyć systemy pięciopojemnikowego. I tu może być problem nie tylko z rosnącymi kosztami, ale choćby z tzw. altanami śmieciowymi. Bo do już stojących może się tyle pojemników nie zmieścić a na dużych osiedlach może być problem z wygospodarowaniem miejsc na stawianie nowych śmietników.
Zdaniem Ważnego, dowodem na polskie problemy z recyklingiem była ubiegłoroczna epidemia pożarów na wysypiskach - spalenie odpadów zaczęło być traktowane jako alternatywa dla zbyt kosztownego recyklingu.
- Ale tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnej świadomości ludzi, którzy muszą zrozumieć, jak ważna jest staranna segregacja - tłumaczy. - Problem też w tym, że żyjemy w świecie reklamówek i plastikowych butelek, a bardziej rozwinięte kraju, na przykład Stany Zjednoczone, wracają do bardziej ekologicznego szkła.