Nasz gość jest jedną z tych osób, które otrzymała MMSa pokazującego dwa wilki na poboczu drogi.
- Łatwo stwierdzić, że chodzi o las przy głośnym skrzyżowaniu koło Tarnowa Opolskiego, natomiast nietypowe zachowanie wilków, które po prostu stoją i przyglądają się samochodom, wskazuje na to, że w grę może wchodzić fotomontaż - ocenia Bocianowski.
Nasz gość twierdzi, że nawet naukowcy nie są zgodni co do wielkości populacji wilków w Polsce. Ekolodzy mówią, że może ich być nawet ponad dwa tysiące, ale są także szacunki mówiące o populacji na poziomie 1 400 sztuk.
- Po wojnie wilki była traktowane jak szkodniki, wszyscy mogli na nie polować, nawet za pomocą trutek, były też nagrody za zabicie wilka. Potem zostały objęte normalną gospodarką łowiecką, co oczywiście poprawiło ich sytuację. Od 20 lat są pod ścisłą ochroną, co jednym naukowcom się podoba, innym nie - mówi Bocianowski.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o innych obcych gatunkach w opolskich lasach. To między innymi jenoty ze Wschodu czy szopy pracze, które trafiły do europejskich lasów w czasie II wojny światowej - uciekły z dwóch hodowli w Niemczech albo zostały wypuszczone przez amerykańskich żołnierzy, którzy przywieźli je z USA w charakterze maskotek a potem, nie mogąc zabrać ich z powrotem, po prostu wypuścili zwierzaki do lasu.