- Znamy wiele przykładów państw, w których do tak tragicznych wydarzeń nie doszło, a jednak podziały są bardzo silne - dodał socjolog.
- Jeśli 20 proc. społeczeństwa polskiego uważa, że w Smoleńsku doszło do zamachu, to mamy znaczną część elektoratu PiS, która w zamach nie wierzy. Nie ma zatem jednej opinii na temat przyczyn tragedii smoleńskiej. Już wcześniej przeżywaliśmy takie sytuacje. Przypomnijmy chociażby katastrofę gibraltarską. Do dzisiaj, mimo ekshumacji gen. Sikorskiego, wielu Polaków ma odrębne, różne prawdy na ten temat i stoją przy swoim. Oczywiście są też tacy, którzy uczciwie powiedzą, że nie wiedzą, jak było naprawdę - wyjaśniał Detyna.
- Katastrofa smoleńska to była taka tragedia, która powinna być uczczona pomnikiem. Przecież mniejszej rangi wydarzenia są upamiętniane w ten sposób. Mogę nawet sformułować taką tezę, że miesięcznice mogły zaszkodzić tej formie upamiętnienia. Ludzie niechętni Jarosławowi Kaczyńskiemu, źle odbierający miesięcznice, byli również niechętni temu, by gdziekolwiek w Warszawie taki pomnik stanął - mówił socjolog.
- Mam wrażenie, jakby to było przedwczoraj, a to przecież już 8 lat – dodał Detyna, wspominając moment, w którym otrzymał informację o tragedii.