Jak mówi nasz gość, radni nie mieli oporów, by zmienić nazwy mniejszych ulic, takich jak Buczka, Pstrowskiego czy 17 marca (data "wyzwolenia" Krapkowic przez Armię Czerwoną), ale przy tak dużym osiedlu postanowili zaryzykować i spróbować obronić starą nazwę.
Nie jest to jedyny problem Krapkowic z patronami - w Polsce głośno było o sporze o to, czy patronem ronda na drodze z Opola do Koźla powinien być Władysław Bartoszewski. Wniosek taki złożyli radni z klubu radnych Macieja Sonika (to miejscowy starosta z PO, który cztery razy przegrał wybory na burmistrza, ale zawsze wprowadza do rady miejskiej silną ekipę).
- Nie takiej reklamy potrzebujemy - komentuje zamieszanie Kasiura. - To skrzyżowanie drogi krajowej i wojewódzkiej, więc poprosiłem obu zarządców o opinię. Zarząd Dróg Wojewódzkich nie miał nic przeciw, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uznała, że patron jest kontrowersyjny. Stąd cały problem.
Nasz gość mówił także o planie uruchomienia, za 15 mln zł, dawnego mostu kolejowego, co pozwoliłoby nieco odkorkować miasto. Mówił także o zabezpieczeniu przeciwpowodziowym Otmętu, który jest regularnie podtapiany przez Odrę.
- Wojewoda Adrian Czubak rzucił nowatorski pomysł budowy zbiornika retencyjnego, który nie tylko by nas zabezpieczył przed wodą, ale także miał znaczenie dla żeglowności Odry - mówi Kasiura. - To bardzo duża inwestycja, zadanie dla dopiero co utworzonych Wód Polskich.