Budżet placówki, na który będą się teraz składały dotacja samorządu województwa i dotacja ministerstwa kultury, to 3 mln zł. Dla porównania, w roku 2013, okresie największych cięć wydatków na wojewódzkie placówki kultury, CMJW miało do dyspozycji tylko 1 240 tys. zł, co de facto nie pozwalało na normalne funkcjonowanie. Rezler-Wasielewska stwierdziła wtedy na antenie Radia Opole, że musi "uprawiać żebractwo o harcerstwo", czym mocno naraziła się zresztą przełożonym.
Tymczasem CMJW ma co robić, bo oprócz siedziby w Opolu (właśnie kończy się jej remont) i siedziby w Łambinowicach troszczyć się musi o potężną jeniecką nekropolię z grobami jeńców z czasów wojny prusko-francuskiej i I wojny światowej (tylko tam mamy normalne groby z krzyżami) , żołnierzy alianckich z czasów II wojny światowej oraz ofiar powojennego obozu pracy dla niemieckiej ludności cywilnej.
- Dlatego nie mówimy o jednym obozie w Łambinowicach, dawniej Lamsdorf, ale o obozach, bo było ich kilka, łącznie z obozem, w którym w 1921 roku przebywali niemieccy repatrianci z tej części Górnego Śląska, która po plebiscycie i powstaniu znalazła się w granicach Polski - mówi nasz gość.
Do Łambinowic przyjeżdżają zwiedzający z całego świata, bo oprócz żołnierzy radzieckich przebywali tu także liczni żołnierze brytyjscy, nie tylko Anglicy, ale także Australijczycy czy Nowozelandczycy.