Już na samym początku dowiedzieliśmy się rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia. Na Górnym Śląsku nauczycielka musiała być panną, żeby całą swoją energię skupić na nauczaniu. Jeśli wychodziła za mąż, musiała odejść z zawodu. Z kolei kandydatka na akuszerkę musiała się dobrze prowadzić, co było skrzętnie sprawdzane.
Wystawa w bierkowickim skansenie poświęcona jest przede wszystkim plebejuszkom, które zwykle występują w roli strażniczki domowego ogniska, która pilnuje rodziny, gdy mąż pracuje, coraz częściej szukając roboty w mieście. Jeśli zaczyna rządzić za bardzo, mąż zyskuje opinię pantoflarza, jeśli nie potrafi o rodzinę zadbać, jest napiętnowana przez całe otoczenie.
- Warunkiem podstawowym było jednak zamążpójście - mówią nasi goście. - Stara panna była na śląskiej wsi nikim. A panna z dzieckiem była traktowana jako zła kobieta, nie miała łatwego życia, podobnie jak nieślubne dzieci.
A co ze stereotypem żony, która czeka na męża z wałkiem, świetnie znany ze śląskich witzów? Jak każdy stereotyp nie jest on do końca prawdziwy, choć w dziejach nie brakowało przysłowiowych "złych kobiet". Przykładem może być Eufrozyna, żona Kazimierza Kujawskiego, która została oskarżona o to, że chciała otruć swoich pasierbów, by zapewnić sukcesję własnemu synowi, zasłużenie sławnemu potem Władysławowi Łokietkowi. Jej kolejny mąż, książę pomorski, po prostu ją odesłał z domu.