- Do pomysłu na taką właśnie pielgrzymkę natchnęła mnie nasza nyska trasa św. Jakuba. Powstała w 2010 roku. Zanim dwa razy wybrałem się do Hiszpanii przemierzyłem, chyba trochę w ramach treningu, właśnie trasę z Głuchołaz do Nysy, to około 30 kilometrów - mówi Bukała.
Po treningu przyszedł czas na prawdziwe wyzwanie. Drogę do Santiago de Compostela państwo Bukałowie rozpoczęli w hiszpańskim mieście Oviedo, to fragment tzw. drogi północnej.
- 380 kilometrów pokonaliśmy w 16 dni. Odcinki były różne. Najdłuższy liczył 38 kilometrów. Kondycja musi być, ale też trzeba się przygotować logistycznie - podkreśla nasz gość.
- Trzeba zaplanować na przykład, gdzie się będzie nocować. My bazowaliśmy na państwowych schroniskach, publicznych, które są tańsze. Wszystko mieliśmy zaplanowane - dodaje Bukała.
- Pielgrzymując spotyka się ludzi z całego świata. Jest czas na rozmowę, ale droga św. Jakuba to w założeniu pielgrzymka ciszy, czas na rachunek sumienia, podsumowanie i na wytyczenie planów na przyszłość - podkreśla Bukała.
Ze strony praktycznej hiszpańska trasa jest świetnie oznakowana. - Jest mnóstwo znaków, nie sposób zgubić się na trasie - dodaje gość Loży Radiowej.
- Nie ukrywam, że ja poszedłem też na tę trasę podpatrzeć jak to wygląda. My mamy 100 km od Głuchołaz, przez Nysę do Skorogoszczy naszej trasy św. Jakuba i chciałbym, przynajmniej na terenie, który przebiega przez gminę Nysa, doprowadzić do ujednolicenia oznakowania. Wprowadzić oznakowanie trwałe, takie na kamieniu i takie, które nie będzie budziło wątpliwości wśród pielgrzymów.
Nyska Droga św. Jakuba liczy dokładnie 106 kilometrów. Rozpoczyna się w Głuchołazach, przy źródle św. Jakuba, na zboczu Góry Parkowej. Biegnie przez Nysę do Skorogoszczy, gdzie łączy się z trasą Via Regia, biegnącą od Lublina do Zgorzelca.