Nasz gość skomentował też tak zwaną aferę Adama Andruszkiewicza. Jeden z tabloidów napisał, że poseł ten, nie mając samochodu i prawa jazdy, pobrał w 2016 roku prawie 40 tysięcy złotych z tytułu tak zwanych kilometrówek.
- Andruszkiewicz to jeden z najaktywniejszych posłów, złożył ponad 250 interpelacji. A taka interpelacja to zwykle efekt spotkania z wyborcami. On bardzo dużo jeździ po kraju, jest zapraszany przez posłów z innych okręgów - stwierdził Grabowski. - Żadnej afery nie ma. Nie musi sam zasiadać za kierownicą, może mieć umowę użyczenia samochodu i kierowcę. Kwota też nie jest zaskakująca: co miesiąc poseł może z pieniędzy na prowadzenie biura (około 14 tys. zł) prawie 3 tysięcy przeznaczyć na paliwo. Tu w grę wchodzi 14 miesięcy, bo dochodzą 2 miesiące z roku 2015, więc kwota się zgadza.
Nasz gość zapowiedział, że w najbliższych dwóch tygodniach odwiedzi wszystkie miasta powiatowe Opolszczyzny. Po regionie jeździ także busik referendalny - Kukiz '15 zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy wzmacniającej znaczenie referendów.
- Zdarzają mi się różne spotkania. Ostatnio odwiedziłem Szkołę Podstawową nr 3 w Grodkowie, której uczniów zaprosiłem wcześniej Do Sejmu. Bardzo ciekawe spotkanie, trwało dwie godziny lekcyjne, ci młodzi ludzie zadawali mi bardzo mądre pytania dotyczące pracy Sejmu i posłów - relacjonuje Grabowski. - Szkoda, że dyrektorzy innych szkół nie są zainteresowani takimi spotkaniami z posłem. Wysłaliśmy kilkadziesiąt ofert, głównie do liceów, ale odzew był mizerny. Dyrektorzy chyba się boją, zupełnie niepotrzebnie, bo tu chodzi o nietypową lekcję wychowania obywatelskiego a nie o politykę.