Zembaczyński ostro krytykował prawo zezwalające na wycinkę drzew na prywatnych posesjach. Przyznał, że poprzednie przepisy były zbyt restrykcyjne, ale nie oznacza to, że można było pozwolić na taką "samowolkę".
- Nowoczesna zrobiła dwie rzeczy. Po pierwsze, przygotowujemy nowelizację, która w porównaniu do poprzednich przepisów dwukrotnie skraca czas na decyzję, zezwala na wycinkę drzew szybkorosnących, jak topola, wreszcie daje samorządom prawo do obejmowania konkretnych drzew szczególną ochroną - mówi. - Po drugie, kierujemy do CBA wniosek o zbadanie, czy za tą nowelizacją prawa nie stoi lobby deweloperskie.
Całkowicie innego zdania był poseł Sanocki, który stwierdził, że lex Szyszko jest dobre, bo dało ludziom możliwość pozbycia się tych drzew, które od lat chcieli ściąć, ale nie mogli z powodu przepisów napisanych, zdaniem posła, pod dyktando radykalnych ekologów.
- Nie byłoby dziś takiej wycinki, gdyby ludzie mogli pozbywać się tego rodzaju problemów przez ostatnie 27 lat - stwierdził. - Jako burmistrz musiałem stanąć na głowie, żeby wyciąć 600 topoli.
Nasi goście spierali się także o politykę antysmogową. Zembaczyński stwierdził, że potrzebny jest pakiet działań nastawionych na wprowadzenie nakazu używania certyfikowanych pieców i paliwa dobrej jakości, z kolei Sanocki przekonywał, że w ostatnich latach stan powietrza w Polsce w wyniku zamknięcia wielu przestarzałych zakładów z pewnością się poprawił a za propagandą antysmogową stoi lobby antywęglowe, wspierane przez ekologów lansujących teorię globalnego ocieplenia.