Nasz gość przypomina, że jest najdłużej urzędującym rzecznikiem w kraju, pełnił tę funkcję przez połowę swojej 44-letniej sędziowskiej kariery. Powspominaliśmy czasy, gdy relacje miedzy sądami a mediami były mocno nieuregulowane i pismacy mogli dość swobodnie buszować w sądowych aktach. Dziś to niemożliwe, bo w międzyczasie weszła w życie ustawa o ochronie osobowych, zapisy dotyczące ochrony osób występujących w sądowych sprawach znalazły się także w odpowiednich kodeksach. Dziś, jak mówi nasz gość, trzeba w aktach odnotowywać, który dziennikarz i na jak długo dostał akta do ręki.
- Ale niektóre przepisy ułatwiają wam pracę, dziś znacznie trudniej jest wyłączyć jawność postępowania - mówił Krawczyk.
Nasz gość przez cały czas swojej kariery orzekał w sprawach karnych, przez ostatnie ćwierćwiecze w sądzie odwoławczym oceniał wyroki wydane przez innych sędziów.
- I w tej sferze nastąpiły zmiany idące w stronę przyśpieszenia postępowania. Znacznie rzadziej uchyla się wyrok i kieruje sprawę do ponownego rozpoznania - stwierdził Krawczyk.