Wiśniewski przekonuje, że silniejsze Opole oznacza wzmocnienie całego regionu, bo tylko naprawdę silna stolica regionu może powstrzymać naturalne tendencje odśrodkowe spowodowane bliskością naprawdę wielkich aglomeracji.
- Proszę spojrzeć na listy studentów naszych opolskich uczelni - tłumaczy. - Tam praktycznie nie ma nikogo z takiego Namysłowa, bo tamtejsza młodzież po prostu wybiera Wrocław. Do Wrocławia jedzie tam pociąg za pociągiem, tymczasem do Opola nie ma dobrego połączenia. Popatrzmy na Nysę, tam uruchamia się specjalne kursy do stolicy Dolnego Śląska.
Według naszego gościa, miasta poszerzają swoje granice w naturalny sposób.
- Radio Opole ma siedzibę na Pasiece, w samym sercu miasta, tymczasem kiedyś to w ogóle nie była część Opola! - mówi nasz gość. - Peryferyjne dzielnice miasta, Grudzice czy Wróblin, wszystkie były kiedyś samodzielnymi miejscowościami. Ostatni raz Opole poszerzyło swoje granice 40 lat temu, najwyższy czas zrobić kolejny ruch.
Pytany o to, jakie konkretne ważkie nie tylko dla Opola inwestycje będzie można przyśpieszyć dzięki inkorporacji nowych sołectw, Wiśniewski wymienił polder Żelazna, który chroni mieszkańców gminy Dąbrowa, także mieszkańców tych wiosek, które protestuję przeciwko przyłączeniu do Opola.
- Jakie będzie Opole za trzy lata? Wierzę, że większe, z dwiema wielkimi centrami przemysłowymi po obu stronach miasta. Z jednej Elektrownia Opola, z drugiej Metalchem - snuł wizje prezydent Opola.