- Transplantacja jest uznaną metodą leczenia, czyli przeszczepy narządów znajdują się w katalogu działań terapeutycznych. Już nikogo nie dziwi obecność pacjentów z przeszczepionymi organami: sercem, wątrobą, nerką czy płucami. Obecność takich osób wpisała się na stałe w społeczeństwo - mówił doktor Gawor.
- Jeżeli chodzi o pozyskiwanie narządów, to z naszego punktu widzenia, czyli oddziału, który zajmuje się identyfikacją potencjalnych dawców, sytuacja z roku na rok się poprawia. Zwiększa się sukcesywnie liczba pobieranych narządów, a ze statystyk prowadzonych przez ośrodki zajmujące się transplantacją wynika, że liczba skutecznie przeszczepionych narządów również wzrasta - informował lekarz.
- Przy założeniu, że mamy do czynienia z pobraniem stuprocentowym, jeden dawca może uratować nawet do siedmiu, ośmiu osób. W praktyce wygląda to różnie, bo samo pobranie wielonarządowe zazwyczaj kończy się sukcesem, ale inną kwestią jest skuteczne przeszczepienie narządu - dodał doktor Gawor.
- Przypomnijmy, że można i warto określić akt woli, w którym stwierdzamy, że chcemy, by po naszej śmierci nasze narządy były kwalifikowane do ewentualnego pobrania i wykorzystania w transplantologii. Można też wyrazić sprzeciw, zgłaszając go w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Warto porozmawiać z bliskimi, rodziną, bo oni są pytani przez lekarzy, jaka była ostatnia wola pacjenta, która mogła się zmienić nawet w ostatniej chwili - stwierdził ordynator.