- Dziś nauczyciel kontraktowy w zawodówce zarabia mniej niż jego uczeń, który kończy szkołę i idzie do pracy. Na dodatek to praca szuka jego, a nie on jej - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" Leszek Kamiński, kierownik szkolenia praktycznego w Zespole Szkół Elektrycznych w Opolu.

Według pedagoga, w zeszłym roku tylko 4 na ok. 200 absolwentów "elektryczniaka" było zarejestrowanych w urzędzie pracy jako bezrobotni. Szkoła, mimo że cierpi na braki kadrowe i ma przestarzały sprzęt komputerowy, niezmiennie lokuje się w czołówce rankingów, w tym roku została najlepszym technikum na Opolszczyźnie w klasyfikacji "Perspektyw".

- Firmy, do których idą pracować nasi uczniowie, powinny płacić 1 procent swojego podatku na szkoły zawodowe, to poprawiłoby ich sytuację - uważa Leszek Kamiński.