O raubritterze Zygfrydzie i odważnej Kasi
W czasach zamierzchłych, za panowania króla Macieja Korwina, w Siedmiogrodzie żył saski władyka zwany Zygfrydem Żelaznym. Słynął z tego, że miał rozległe dobra i cenił komfort. Być może dlatego, kiedy jego winnice najechała turecka armia, haniebnie stchórzył i wskazał pogańskim wrogom najkrótszą drogę ku monarszej twierdzy. Wydawało się, że Węgrom przyjdzie całować zielony sztandar Mahometa, lecz - koniec końców – odparli najeźdźców. Wówczas wyszła też na jaw zdrada siedmiogrodzkiego władyki. Przerażony perspektywą sądu oraz katowskiego topora, Zygfryd zbiegł na Śląsk, gdzie w okolicy Niemodlina, w puszczy
ciemnolistnej, wzniósł drewniano-kamienną strażnicę, a w jej fundamentach kazał kolebkowo sklepiony loch wymurować.
Co było dalej? Posłuchaj!
ciemnolistnej, wzniósł drewniano-kamienną strażnicę, a w jej fundamentach kazał kolebkowo sklepiony loch wymurować.
Co było dalej? Posłuchaj!