Uniwersytecki Szpital Kliniczny jest przygotowany i wyposażony w odpowiedni sprzęt oraz leki, aby takie osoby zabezpieczyć przed wyziębieniem. Wykorzystywane jest wtedy krążenie pozaustrojowe, czyli tak zwane ECMO. Dzięki zdiagnozowaniu i szybkiej decyzji tacy pacjenci trafiali bezpośrednio tam na leczenie.
- To metoda wykorzystywana, kiedy pacjent znajduje się w skrajnie ciężkim stanie niewydolności oddechowej, wielonarządowej lub serca - wyjaśnia Tomasz Czarnik, kierownik Kliniki Anestezjologii oraz Oddziału Intensywnej Terapii i Anestezjologii w USK w Opolu.
- Najczęściej do zatrzymania krążenia w trakcie hipotermii głębokiej dochodzi, kiedy temperatura pacjenta spada do 28 stopni Celsjusza i poniżej. Jeżeli wówczas nie otrzyma on pomocy wyspecjalizowanej służby oraz intensywnej terapii, nie ma szans na przeżycie. Kiedy w przypadku hipotermii dochodzi do zatrzymania czynności serca, zaczynamy terapię ECMO. Doprowadzamy dzięki tej aparaturze do normotermii, czyli uzyskujemy prawidłową temperaturę ciała i dajemy czas na to, aby serce podjęło swoją spontaniczną aktywność - wyjaśnia Czarnik.