- Bardzo dziękuje Radiu Opole za zainteresowanie się sytuacją w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu, to jest jedyna jednostka specjalna tego typu na terenie miasta. chciałbym uzupełnić kontekst dotyczący sytuacji szkoły. Zacznę od tego nieszczęsnego dowozu dzieci do szkoły na Książąt Opolskich. To jest sytuacja zła i nieakceptowalna. Są dwa rodzaje dowozu dzieci do szkoły: rodzice, którzy mają pełny wstęp, wjazd na teren dziecińca, mają kody do bramy. Druga grupa to jest transport zorganizowany i to są autobusy, które na teren dziedzińca się nie mieszczą. Było kiedyś dobre rozwiązanie ponieważ ulica Konopnickiej, jak była dwukierunkowa wyznaczono tam kilka miejsc dla autobusów. Przed pandemią wprowadzono tam ruch jednokierunkowy i to ewidentnie pogorszyło sytuację - mówi dyrektor szkoły.

- Na pewno szkoła boryka się z niewystarczającą ilością pomieszczeń, dlatego klasy są łączone, Dyrektor i nauczyciele muszą to sobie zorganizować, bo gdzie mają pójść? Sala gimnastyczna jest w fatalnym stanie, nie mamy boiska, nie ma placu zabaw, nie ma też parkingu. Kilka samochodów parkuje na dziedzińcu i na przerwie dzieci biegają pomiędzy tymi samochodami - mówi Anita Aulakh, przewodnicząca Rady Rodziców tej szkoły, która opowiedziała też o problemach, gdy autobusy przyjeżdżające po dzieci tarasują dojazd samochodom rodziców, którzy w tym czasie przyjeżdżają po dzieci - mówi przewodnicząca Rady Rodziców Anita Aulakh.

- Codziennie borykamy się z tymi problemami - zauważa Aulakh.

Podczas audycji otrzymaliśmy e-maila od słuchaczki, jego treść podajemy poniżej.

Witam
Szkoła nie spełnia standardów dotyczących braków barier dla osób niepełnosprawnych. Córka drugi rok chodzi do klasy łączonej. Klasy są stare i nie doposażone. Część zajęć odbywa się w budynku obok, do którego prowadzi stary popękany beton, jak popada deszcz, to nie da się przejść. Sale. które tam są w piwnicy wyglądają jak stara mleczarnia bądź rzeźnia. Nie mamy parkingu!!!! Placu zabaw czy boiska. Nowoczesnego sprzętu jak na lekarstwo. Jak odbieram córkę ze szkoły a platfoma dla wózków jest otwarta przejście jest bardzo utrudnione. Smutne jest to, że dzieci, które mają problem z chodzeniem, nie mają nawet odpowiednich barierek czy oznaczeń, gdzie zaczynają się, a gdzie kończą schody. Można pisać i opowiadać tyle tego jest. Dlatego zapraszam do szkoły z kamerą. Pokażcie niech ludzie sami osądzą.

- Absolutnie się z tym nie zgadzam. Myślę, że tu wejście z kamera pokazałoby, że jest to obraz fałszywy - odpowiada dyrektor szkoły.

- Przypomnę, że pozyskaliśmy ponad 2 miliony złotych na zmianę tej sytuacji. Od kilkunastu lat piszę o potrzebie remontu sali gimnastycznej. Ze względu na koszt nie udało mi się tego nigdy przepchnąć. Były inne inwestycje, czyli budowa windy, kolejne platformy schodowe. Budynek jest całkowicie bez barier, żeby była jasność. Tam nie ma barier architektonicznych, ale budynek jest niedostosowany ze względu na swoją architekturę. To jest budynek XIX-wieczny z monumentalnymi schodami - mówi Marek Wróbel.

- Wreszcie doczekamy się remontu generalnego sali gimnastycznej z przyległościami, będzie wymieniona nawierzchnia całego dziedzińca - tłumaczy dyrektor.

- Kończą się prace projektowe i w przyszłym roku powinniśmy ruszyć - zapewnia dyrektor.

- Ze względu na specyfikę pracy szkoły, zależy mi, żeby roboty ruszyły w czerwcu i chcemy, żeby te roboty nie utrudniały potem powrotu dzieci do szkoły we wrześniu - tłumaczy dyrektor. Szkołę czeka wymiana okien, windy, która ma już ponad 20 lat.

- W szkole na Osiedlu AK jest klaustrofobiczna szatnia. Nie można do niej wjechać z dzieckiem na wózku. Codziennie, aby rozebrać dziecko, odbywa się to na korytarzu. Nie ma jak kucnąć i pomóc przy ubieraniu czy ściągnięciu mu butów, kurtki. Codziennie tak mamy! - zauważa Anita Aulakh, przewodnicząca Rady Rodziców ZSS w Opolu.

- Tutaj ważny jest też kontekst. My jesteśmy już 75 lat jesteśmy w Opolu, ale szkoła formalnie podlega pod miasto dopiero od 1998 roku. Faktycznie wtedy z kopyta ruszyły wszelkiego rodzaju remonty, przebudowy. miasto musiało zareagować na trudną sytuację szkoły, którą przejęło. Powstał pomysł, by powołać Centrum Kształcenia Specjalnego na Osiedlu AK. Podjęto tam pierwszą część inwestycji. Potem drugą. To był budynek dawnego żłobka.

Czy jest możliwe jakieś systemowe, strategiczne rozwiązanie, żeby wybudować taką szkołę od podstaw?

- Przed pandemią na Radzie Miasta powiedziałem głośno, że potrzebujemy jednego swojego stałego miejsce, gdzie wszyscy nauczyciele będą mogli wykorzystać cały swój potencjał do pracy z dziećmi. W tej chwili ten potencjał jest rozbity - wspomina dyrektor.

- Później mieliśmy pandemię, a wcześniej pisma wynikające z tego podziału, bo rok 2019 uderzył nas w placy tym, że nie dano szkołą specjalnym okresu przejściowego na wprowadzenie zmian na zmniejszenie liczebności. Nasza szkoła jest dostosowana maksymalnie do 32 oddziałów, w tej chwili jest ich 44. Wykorzystaliśmy wszystkie możliwe pomieszczenia - opowiada dyrektor.

- W 2021 roku była cała komisja, która odwiedziła jeden i drugi budynek szkoły, radni poświęcili cały dzień na to, bo byli we wszystkich zakamarkach budynków, zebraliśmy się później na sali gimnastycznej i dyskutowaliśmy, co dalej. I z tego co wiem, Rada Miasta taki plan ma, że taki jeden budynek musi powstać. Ja przedstawiłem sytuację, w jakiej się znajdujemy, radni to widzieli, przedstawiłem, co tracą dzieci, co tracą nauczyciele w tej sytuacji, w której się znajdujemy i w tej chwili decyzja jest po stronie Rady Miasta Opola. Czekamy na decyzje.