"Wojna plakatowa" - zabroniona czy dozwolona?
- Komitety wyborcze po wyborach, o czym bardzo często zapominają, będą miały 30 dni, żeby po sobie posprzątać. Czyli usunąć wszystkie plakaty, banery i billboardy. Jeżeli tego nie zrobią, to zrobi to wójt, burmistrz lub prezydent, ale kosztami obciąży komitet - przypomina Joanna Maksymowicz, Komisarz Wyborczy.
A co mówią przepisy o tak zwanej "wojnie plakatowej", czyli zaklejaniu plakatów jednego komitetu przez drugi.
- Od strony moralnej, "zaklejanie siebie" na wzajem jest nieakceptowalne społecznie. Takie incydenty mają jednak miejsce. Jeśli komitet poczuje się urażony może skorzystać z przepisów innych niż kodeksu wyborczego, na przykład złamanie prawa polegające na niszczeniu mienia. Kodeks wyborczy nie zabrania ani zrywania plakatów ani ich zaklejania, ale w przestrzeni spranej można znaleźć szereg innych regulacji prawnych - wyjaśnia.
Można więc takie zdarzenie zgłosić na policję.
A co mówią przepisy o tak zwanej "wojnie plakatowej", czyli zaklejaniu plakatów jednego komitetu przez drugi.
- Od strony moralnej, "zaklejanie siebie" na wzajem jest nieakceptowalne społecznie. Takie incydenty mają jednak miejsce. Jeśli komitet poczuje się urażony może skorzystać z przepisów innych niż kodeksu wyborczego, na przykład złamanie prawa polegające na niszczeniu mienia. Kodeks wyborczy nie zabrania ani zrywania plakatów ani ich zaklejania, ale w przestrzeni spranej można znaleźć szereg innych regulacji prawnych - wyjaśnia.
Można więc takie zdarzenie zgłosić na policję.