Nasz gość przyznał, że o kandydacie swojego ugrupowania dowiedział się z gazety, ale zaznaczył, że nie ma w tym niczego dziwnego, bo nie brał udziału w szukaniu kandydata i przygotowaniach do wyborów samorządowych.
- Bardzo mi się podobało zdjęcie w Gazecie w Opolu: z unijną flagą, z czytelnym KOD-owskim przesłaniem. Mnie się to podoba - mówił Wach. - Problemem może być to, że nasz kandydat jest na razie mało znany, ale mamy jeszcze czas, by go wypromować. Podoba mi się, może to jest sposób na odświeżenie partii, na pozyskanie młodych ludzi z nowych środowisk.
Nasz gość zaznaczył jednak, że samorządowiec, nawet jeśli ma wyraziste poglądy ideowe, musi je ważyć, bo w swojej codziennej działalności jest skazany na współpracę z rządem, nawet jeżeli ten rząd mu się bardzo nie podoba.
Prof. Wacha, członka gabinetu cieni, pytaliśmy także o kontrowersyjną reformę wicepremiera Gowina. Ocenił, że była naprawdę starannie konsultowana, ale potem nastąpiło - niebezpieczne w jego ocenie - przyśpieszenie. Zdaniem Wacha, reforma faworyzuje największe i najsilniejsze uczelnie w kraju, natomiast grozi marginalizacją uczelniom prowincjonalnym, takim jak nasze uczelnie w Opolu.
- Jak się bronić? Trzeba będzie się bardzo starać - stwierdził. - Czy jakimś wyjściem jest połączenie uczelni? Trzeba by starannie skalkulować zyski i straty.