Nasz gość mówi, że na razie ma akceptację miejskich struktur SLD, w połowie maja jej kandydaturę ma zatwierdzić rada wojewódzka. Klepacz ma duże doświadczenie administracyjne: w latach 1995 – 1996 była naczelnikiem wydziału odpowiedzialnego za rozwój Opola, potem wicewojewodą w trudnym okresie powodzi tysiąclecia, później senatorem.
- Powódź to był dramatyczny okres, zupełnie inne możliwości działania, pamiętam, jak zdobyliśmy 15 telefonów komórkowych, zabiegaliśmy o helikoptery – wspomina. – Nasze rządy to był także okres, gdy staraliśmy się uzyskać zgodę na utworzenie specjalnych stref ekonomicznych dla Nysy i opolskiego Metalchemu. Potem jednak straciliśmy władzę i nowy rząd tematu nie podjął.
Pytana o wyborczą porażkę lewicy w poprzednich wyborach samorządowych, Apolonia Klepacz przyznaje, że popełniono wiele błędów. Przypomnijmy: z powodu kserowania list z podpisami poparcia SLD nie zarejestrowało w Opolu tylu list, by lewica mogła zgłosić swojego kandydata na prezydenta, którym był wtedy Tomasz Garbowski.
- Czy było wewnętrzne śledztwo? Raczej analiza. Wnioski wyciągnęliśmy. Było też trochę pogłosek, ale nie chcę ich powtarzać, by nikogo nie skrzywdzić – stwierdziła.
Pytana o prezydenturę Arkadiusza Wiśniewskiego, przyznała, że mamy w mieście inwestycyjne przyśpieszenie, skrytykowała za to tryb powiększenia Opola.
- W latach 90. brałam udział w opracowaniu dwóch strategii rozwoju: dla miasta i tak zwanej wspólnoty opolskiej, która obejmowała Opola i okoliczne gminy. Wtedy bardzo duży nacisk kładliśmy na dialog, którego teraz zabrakło – przypomniała.