- To jest zaskoczenie, trzeba by ten fenomen poddać dokładnej analizie. Może ludzie zobaczyli, że nie taki diabeł straszny? A może rozczarowani zostali w domach? - tak w Loży Radiowej dr Tadeusz Detyna, socjolog z Uniwersytetu Opolskiego, tłumaczył fakt, że w podopolskich gminach wybory przegrali samorządowcy, którzy mocno angażowali się w protesty przeciwko powiększeniu Opola, co - w opinii wielu komentatorów - miało im zapewnić reelekcję. Tak się nie stało. Przypomnijmy: władzę stracili długoletni włodarze Prószkowa, Turawy czy Dąbrowy.
Nasz gość twierdzi że wynik wyborów w całym kraju jest generalnie zaskakujący, bo - w jego ocenie - zadaje kłam logice.
- Mamy przypadek prezydent Łodzi, skazanej i mocno atakowanej przez media, która wygrała i to wysoko. W województwie łódzkim mamy też przypadek wójta, który prawie wygrał w pierwszej turze, choć jest tymczasowo aresztowany i ciążą na nim liczne zarzuty. Mamy też przypadek Legionowa, gdzie włodarz miasta został oskarżony o seksistowskie zachowania - wyliczał Detyna. - Wychodzi na to, że medialne ataki, publiczna krytyka, takim samorządowcom wcale nie przeszkodziła a może nawet pomogła.
Detyna podaje też przykład Warszawy, gdzie - w ocenie wielu komentatorów - decydujące znaczenie winna mieć afera reprywatyzacyjna, wynosząc do władzy Patryka Jakiego, szefa komisji powołanej do jej wyjaśnienia. Tak się jednak nie stało, Jaki przegrał już w pierwszej turze z kandydatem liberalnej opozycji Rafałem Trzaskowskim.
Rozmowę prowadzili Aneta Skomorowska-Kobza i Marek Świercz.