- Program samorządowy nie tyczy się wyłącznie tego, co samorządowcy mogą uczynić, tylko w jaki sposób samorządy mają funkcjonować. Samorząd nie jest odseparowany od rządu, to wszystko musi się zazębiać, ma tworzyć zoptymalizowany aparat państwa, niemieszający się w swoich kompetencjach – stwierdził poseł.
- Moja praca parlamentarna to także pomysły, jak realnie zmienić życie zawodowe Polaków. Udało mi się przekonać zarząd Nowoczesnej do tego, by złożyć w imieniu partii projekt dotyczący zmian w Kodeksie Pracy. Zakłada on, że w każdym ogłoszeniu o pracę – w sektorze publicznym i prywatnym – byłaby konieczność podawania wysokości wynagrodzenia w postaci widełek. Chodzi o wynagrodzenie zasadnicze. To rozwiązanie spowodowałoby większą transparentność wynagrodzeń w Polsce, skutkowałoby większą mobilność na rynku pracy – tłumaczył Zembaczyński.
Posła Nowoczesnej zapytaliśmy także o trudne relacje z marszałkiem Kuchcińskim.
- Regulamin Sejmu umożliwia członkom Zgromadzenia Narodowego złożenie zastrzeżeń do protokołu, który odzwierciedla to, co się dzieje w czasie posiedzenia. Przygotowałem pisemnie takie zastrzeżenie, które ujmowało fakt opuszczenia zgromadzenia przez demokratyczną opozycję, w tym Nowoczesną, na znak protestu wobec bezprawia konstytucyjnego w Polsce. Zgłosiłem się z tymi zastrzeżeniami, a marszałek Kuchciński popatrzył na mnie i powiedział, że tego nie widzi. Złożyłem więc zawiadomienie do prokuratury, że marszałek poświadczył nieprawdę w dokumentacji. Prokuratura, tzw. umarzarka Zbigniewa Ziobry odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. W zeszły czwartek złożyłem zażalenie na tę decyzję do sądu – mówił poseł Zembaczyński.