Wilkos otwarcie zadeklarowała, że jeśli otrzyma propozycję startu z listy kandydatów na radnych wystawionej przez Wiśniewskiego, to przyjmie tę propozycję. Na pytanie, czy nie jest brak lojalności wobec Zjednoczonej Prawicy, stwierdziła, że nie ma takiego wrażenia, bo radni związani z Wiśniewskim mają różne poglądy.
- To obywatelski klub, który zrzesza radnych różnych opcji, przypominam, że jeszcze kilka lat temu był w nim Witold Zembaczyński, dziś wiceprzewodniczący Nowoczesnej - przekonywała.
Naszego gościa zapytaliśmy, czy możliwe byłoby zacieśnienie współpracy prawicy z Wiśniewskim. Jej zdaniem, prezydent nie chce być kojarzony z żadnymi partiami, bo - jak powtarza - jego szyldem jest Opole.
Wilkos skrytykowała działania radnych, którzy od kilku miesięcy torpedują działania Wiśniewskiego. Jej zdaniem, to czysty "polityczny show".
Wiceprzewodniczącą opolskiej Rady Miasta zapytaliśmy, jak ocenia kandydata zjednoczonej opozycji na prezydenta.
- Należy się dziwić, że po tylu miesiącach rozmów najważniejsza opozycyjna partia wystawia profesora historii sztuki, człowieka zupełnie nieznanego, bez żadnego doświadczenia samorządowego. To jest niepoważne traktowanie mieszkańców - stwierdziła Małgorzata Wilkos.