Nasz gość, który w sondażu prezydenckim NTO dostał 7 procent wskazań, uchylał się od odpowiedzi na pytanie, czy nie obawia się, iż start polityka Porozumienia w kontrze do kandydatki Zjednoczonej Prawicy Violetty Porowskiej nie doprowadzi do rozłamu na prawej stronie sceny politycznej. Chętnie komentował za to sam sondaż, wskazując na to, że ma niewiele gorszy wynik niż Witold Zembaczyński czy Apolonia Klepacz. Przypomniał także, że w poprzednich wyborach kandydaci RdO (najpierw Alojzy Drewniak a potem Marcin Ociepa) byli w sondażach mocno niedoszacowani.
- Przed poprzednimi wyborami nikt nie dawał Marcinowi Ociepie szansy na przejście do drugiej tury - mówił Drynda.
Nasz gość, pytany jak układają się jego relacje z prezydentem, stwierdził, że jest mu niezręcznie o tym mówić, ale Arkadiusz Wiśniewski przestał podawać mu rękę.
- Na sesjach jest nerwowo, ale trudno się temu dziwić, skoro prezydent przestał rozmawiać z radnymi, przestał rozmawiać z Radą Miasta - mówi Drynda. - Prezydent zamknął się w gabinecie i rządzi bez dialogu, nie chce rozmawiać z przedsiębiorcami z ulicy Niemodlińskiej czy kupcami z targowiska.