Zdaniem naszego gościa, nie można oczekiwać, że kandydaci, którzy już jasno określili się jako uczestnicy wyborów, będą czekać z wyrażaniem swoich opinii do oficjalnego ogłoszenia terminu wyborów, czyli startu tak zwanej oficjalnej kampanii.
- W takim oczekiwaniu jest dużo hipokryzji, być może trzeba pomyśleć o doprecyzowaniu przepisów – stwierdziła.
Naszego gościa pytaliśmy także o remont mostu na Niemodlińskiej. W poniedziałek prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski stwierdził w Loży, że Porowska, mówiąc publicznie o udziale rządu w remoncie, robi sobie kampanię i „przecina wstęgę”.
- To pan prezydent robi kampanię, czarną a nawet brudną, nie zapraszając na fetę z okazji oddania mostu żadnego przedstawiciela rządu, choć pomoc administracji rządowej była bardzo duża. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale także o pomoc w uzyskaniu stosownych dokumentów nadzoru budowlanego – mówiła Porowska. – Przypominam, że za poprzedniej ekipy nadzór budowlany robił miastu ogromne problemy. Jeśli prezydent nie chciał zapraszać wojewody, powinien zaprosić przynajmniej wojewódzkiego inspektora, bo takie są cywilizowane standardy.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o relacjach między rządem a samorządem. Porowska stwierdziła, że powinna to być współpraca urzędów odpowiedzialnych za interes publiczny. Różnice polityczne powinny tu – jej zdaniem – być absolutnie drugorzędne.
- Prosty przykład: na Opolszczyźnie PiS rządzi w dwóch gminach, w Brzegu i w Oleśnie. A ja dobrze współpracuję z władzami pozostałych 69 gmin i nie mam z tym żadnego problemu – przekonywała. – Jeśli ktoś stawia na konfrontację rządu i samorządu, to jest to działanie antyobywatelskie, skierowane przede wszystkim przeciw obywatelom.