Joanna Maksymowicz jest radcą prawnym i do tej pory była zastępcą dyrektora opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Czy możliwe jest łączenie pracy w delegaturze i stanowiska komisarza wyborczego?
- Oczekujemy na wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej, które w tym tygodniu powinny zostać przesłane. To przypadek, którego ustawodawca nie przewidział. Formalnego zakazu nie ma. Ostateczna interpretacja należy do PKW – wyjaśniała Maksymowicz.
- Po nowelizacji Kodeksu Wyborczego, gdy wiadomo było, że komisarze będą wybierani na nowo, czyli przez PKW spośród kandydatów wskazanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, w rozmowie z dyrektorem Rafałem Tkaczem pojawił się pomysł bym kandydowała. Trzeba było złożyć aplikację, zdać egzamin z prawa wyborczego. Ministerstwo przedstawiło listę kandydatów i spośród nich zostało wybranych 100 komisarzy – mówiła Maksymowicz.
- Do tej pory środowisko komisarzy było w stu procentach sędziowskie, teraz też większość komisarzy jest sędziami i nie ukrywam, że mam pewne obawy, ale i nadzieję, że sędziowie przyjmą mnie łaskawie. Ufam, że nawiąże się między nami nić porozumienia i wzajemnie będziemy się uzupełniać – stwierdziła nowo powołana komisarz.
- W województwie opolskim jest teraz trzech komisarzy, czyli o jednego więcej niż wcześniej. Zmniejszy się więc zasięg terytorialny naszych działań. To usprawni nasze prace, gdyż będzie mniej gmin do nadzorowania, kontakt z komisarzem powinien być łatwiejszy – mówiła Maksymowicz.
Komisarzami wyborczymi na terenie województwa opolskiego zostali także sędzia Cezary Obermajer (Opole I) i sędzia Liliana Krukowska (Opole III).
- W poniedziałek jest zaplanowane pierwsze spotkanie robocze, poznamy się oficjalnie. Nie mówię o współpracy, bo każdy komisarz ma swój teren i jest niezależny w swoich decyzjach, ale do tej pory było tak, że komisarze ze sobą rozmawiali i mam zamiar podtrzymywać tę tradycję – stwierdziła Maksymowicz.
Wybór komisarzy wyborczych za nami, ale wciąż jest problem z kandydatami na urzędników wyborczych. Do 16 kwietnia przedłużono termin przyjmowania zgłoszeń.
- W województwie ma być 136 urzędników, a dziś jest 48 zgłoszeń. Wciąż czekamy na kolejne. Myślę, że największy problem jest z niektórymi obwarowaniami: nie można zamieszkiwać na terenie gminy, w której chce się być urzędnikiem wyborczym, nie można też pracować na terenie tej gminy. Trzeba być również pracownikiem jednostki samorządowej bądź administracji rządowej, albo też jednostek podległych – wyjaśniała Maksymowicz.