Paweł Kampa, sekretarz wojewódzki Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Nie jest tak źle, jak się niektórym wydaje. Nie mamy mandatów w opolskiej Radzie Miasta i w sejmiku, ale otrzymaliśmy głosów, co w roku 2015, kiedy w wyborach do Sejmu szliśmy jako koalicja kliku ugrupowań. A to dobrze rokuje, jeśli chodzi o przyszłoroczne wybory parlamentarne – mówił w „Poglądach i osądach” Paweł Kampa, sekretarz wojewódzki Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dodając, że jako szef sztabu wyborczego bierze odpowiedzialność za wynik SLD w regionie. Kampa dodał, że w następnych wyborach lewica będzie potrzebowała odświeżenia wizerunku. Zapytany, czemu w takim razie w tych wyborach twarzą kampanii byli działacze starszego pokolenia, przekonywał, że było to konieczne, bo tylko Apolonia Klepacz była w stanie zbudować listy kandydatów. – Rozliczenia wyborcze na pewno będą. Ale wybory w partii odbędą się dopiero po wyborach parlamentarnych – stwierdził nasz gość, dodając, że Włodzimierz Czarzasty jest dobrym liderem, który wyciągnął partię z zapaści finansowej i podniósł jej notowania z 2 do 7 procent.