Dr Tadeusz Detyna, socjolog z Uniwersytetu Opolskiego - Kampanie wyborcze są coraz ostrzejsze. Wydawać by się mogło, że 20 lat temu, gdy żywa była pamięć o PRL, tej agresji będzie więcej. Tymczasem dorastają nowe pokolenia, które nie pamiętają tamtych czasów, a kampanie wyborcze są coraz agresywniejsze. Na szczęście jest to agresja słowna, bo na przykład na Filipinach, jak ostatnio przeczytałem, kampanię samorządową uznano za spokojną, bo zginęło tylko 111 osób - mówił w "Poglądach i osądach" dr Tadeusz Detyna, socjolog z Uniwersytetu Opolskiego.
Nasz gość dodał jednak, że przy małym zainteresowaniu Polaków wyborami (o czym świadczy niska frekwencja, na Opolszczyźnie najniższa) mdła kampania mogłaby ludzi jeszcze bardziej zniechęcić. - Trudno wyznaczyć linię demarkacyjną między uzasadnioną krytyką a personalnym atakiem, choć marzyłoby się o tym, by takie spory były merytoryczne. Inna sprawa, że taktyka polegająca na prowokowaniu przeciwnika, by pokazał swoją prawdziwą twarz, jest powszechnie stosowana i ma swoją dobrą stronę: wyprowadzony z równowagi polityk pokazuje, jaki jest naprawdę - dodał nasz gość.