Opolskie koło Nowoczesnej drąży temat transparentności w Urzędzie Miasta Opola. Z danych jakie uzyskali wynika, że ratusz w ubiegłym roku zawarł 131 umów cywilnoprawnych, a najdroższa z nich opiewała na 25 tys. zł.
– Chcemy wiedzieć z kim zawierano te umowy, za co i kiedy – mówi Przemysław Pytlik, przewodniczący koła Nowoczesnej. - Wydało nam się nieprawdopodobne, że jest taka rzesza pracowników w ratuszu i jednostkach podległych i trzeba było zawierać ponad dwie umowy cywilnoprawne tygodniowo wspomagające działania ratusza - mówi Pytlik.
Nowoczesna sprawdziła także oświadczenia majątkowe i wskazuje na chaos w Biuletynie Informacji Publicznej. – Dokumenty są niekompletne i od dawna nieodświeżane. Uczciwość urzędnicza nie podlega dyskusji – mówi Piotr Piaseczny z Nowoczesnej.
- Dane są posegregowane według roku i raz ten rok dotyczy daty złożenia oświadczenia, a raz roku, którego oświadczenie dotyczy. Oświadczenie za rok 2016 jest w jednej zakładce, w 2017 nie ma wcale. Za rok 2017 nie istnieje oświadczenie Arkadiusza Wiśniewskiego, choć mamy dostęp do tej informacji i możemy ją uzyskać występując z pismem o udostępnienie tych danych - mówi Piaseczny.
- Ja bym radziła aby Nowoczesna zaprowadziła porządki najpierw w swojej partii – mówi Katarzyna Oborska-Marciniak z biura prasowego opolskiego ratusza.
- Są rzeczy, które łatwiej, taniej, lepiej zlecić na zewnątrz. Trudno żeby Urząd Miasta Opola sam produkował ściankę promocyjną czy informacyjną. To się po prostu zleca. Prezydent takie oświadczenie przekazuje do wojewody, wojewoda je bada, dostaniemy informację zwrotną i zawiesimy ją na BIP-ie, tak, jak to robimy co roku - mówi Oborska- Marciniak.
Rzecznik ratusza dodaje, że udzieli odpowiedzi na dodatkowe pytania Nowoczesnej .