Samochody mają dwa. Jeden do akcji ratunkowych, drugi – do wożenia ich na zawody. I to nie tylko te w gminie czy powiecie, ale też do zaprzyjaźnionej jednostki w Czechach. Ale jak trzeba, to i wóz bojowy jedzie gasić czeskie pożary, bo ze swojej remizy mają bliżej, niż ich koledzy mający siedzibę już za naszą południową granicą.