Napływowi chętnie się integrują. Jacek Czuchraj, sołtys Hajduk Nyskich, o pomysłach mieszkańców
Jak zmieniają się wsie leżące w pobliżu miast, czy mieszkańcy napływowi chętnie się włączają w prace na rzecz lokalnej społeczności? Na te i inne pytania odpowiada Jacek Czuchraj, sołtys Białej Nyskiej.
Biała Nyska to „sypialnia” Nysy, wioska, w której do Kresowian dołączyli głównie młodzi ludzie, którzy postanowili tam właśnie wybudować swoje domy.
- Taka integracja wyszła wszystkim na dobre. Potrafimy sięgać po unijne fundusze, mamy wielu specjalistów z różnych dziedzin, którzy pomagają społecznie, skutecznie korzystamy z budżetu obywatelskiego, promujemy się najstarszą w Polsce gruszą, aktywnie działa nasze Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi – wylicza sołtys.
Są też nie załatwione do tej pory bolączki, jak brak świetlicy czy dróg do nowych osiedli. Mieszkańcy szukają także pomocy dla swojej świątyni, w której ostatni huragan poważnie naruszył dach.
- Taka integracja wyszła wszystkim na dobre. Potrafimy sięgać po unijne fundusze, mamy wielu specjalistów z różnych dziedzin, którzy pomagają społecznie, skutecznie korzystamy z budżetu obywatelskiego, promujemy się najstarszą w Polsce gruszą, aktywnie działa nasze Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi – wylicza sołtys.
Są też nie załatwione do tej pory bolączki, jak brak świetlicy czy dróg do nowych osiedli. Mieszkańcy szukają także pomocy dla swojej świątyni, w której ostatni huragan poważnie naruszył dach.