Miejski autobus dojeżdżający do dzielnicy to plus, ale wciąż dużo jest minusów. Najpoważniejszy to brak uregulowań w kwestii przekazania części majątku z gminy Dąbrowa do Dużego Opola. Tak rok obecności w granicach stolicy województwa ocenili goście programu Stolica Opole.
W cyklu Okiem Dzielnicy w studiu gościliśmy Ireneusza Racławickiego, przew. rady dzielnicy Wrzoski, Piotra Fikusa, członka zarządu dzielnicy i Waldemara Poloka, szefa miejscowej OSP.
- Wciąż część majątku pozostaje w dyspozycji gminy Dąbrowa. Nie została przekazana do Opola. To uniemożliwia nam działanie, na przykład w przypadku OSP - mówi Ireneusz Racławicki. Remiza wymaga pewnych prac remontowych, a sprawa utknęła w martwym punkcie.
Rada Dzielnicy otrzymane z miasta pieniądze chce przeznaczyć m.in. na doposażenie właśnie OSP, która cierpliwie czeka na nowy wóz bojowy.
- Nasz stary star już kompletnie odmówi posłuszeństwa. Czekamy, i jest nadzieja, że się tym razem doczekamy, na nowy wóz. Wóz bojowy - mówi szef OSP Wrzoski Waldemar Polok.
Z pieniędzy "dzielnicowych" rada chce także wybudować studnię w okolicach boiska, by w odpowiedni sposób, przy niskich kosztach zadbać o murawę i okolice.
Sen z powiek lokalnych rolników spędza z kolei problem planowanej budowy gazociągu Zdzieszowice - Wrocław, która przechodzić będzie przez pola uprawne.
- Nie mamy informacji o planach, pracach. W ziemię wbito słupki, wydzielono pasy, ale nikt z nami nie rozmawia, nie było żadnego spotkania - mówi Piotr Fikus, członek zarządu dzielnicy.